Koniec zawodu projektanta

Tagi:


Niecałe 4 lata temu pisałem o ogromnym potencjale mieszanki BIM i AI, nawet dałem prowokujący tytuł jak AI zastąpi projektantów. Zawarłem w nim szereg predykcji dot. wpływu AI na naszą branżę, a w szczególności na branżę projektową, ale z jednej muszę się wycofać. W 2018 roku, napisałem m.in. , że: (…) „jest zdecydowanie za wcześnie, aby martwić się przyszłością zawodu, ale może to już stanowić pewien problem dla naszych dzieci”. Otóż, obawiam się, że problem zastępowania projektantów programami – lub raczej całymi systemami – to problem, który może dotknąć pokolenie również współczesnych projektantów. Tempo rozwoju technologii jest zdumiewające.

Mało kto na zapowiedź tego, że maszyna lub system będzie w stanie wykonywać jej/jego pracę lepiej lub szybciej albo nawet gorzej, ale szybciej i taniej – zareagowałby entuzjastycznie. Wszyscy żyjemy w poczuciu zawodowego celu – nawet jak wykonujemy niesatysfakcjonującą nas lub subiektywnie niepotrzebną pracę (tzw. bullshit job) . Myślę, że to naturalny odruch, który ludzkość wyrobiła w początkach rewolucji przemysłowej.

Wybór przyszłego zawodu może dziś być o wiele trudniejszy niż kiedyś, bo np. czy warto we współczesnej Europie planować zawodowe życie jako kierowca ciężarówki? Za 15 lat być może człowiek w ogóle nie będzie mógł prowadzić ciężarówki lub autobusu. A lekarska specjalizacja radiologia, czyli diagnostyka na podstawie obrazowania, czy to dobra ścieżka kariery? Pewnie nie zniknie z podstawy kształcenia, ale w praktyce pacjenci i placówki będą wybierali automatyczne systemy diagnostyczne oparte na AI i to mimo tego, że dziś wielu ekspertów podnosi, że AI nie jest na razie tak dobre jak człowiek. To nie znaczy, że zawód zniknie, ale istotnie się zmieni się jego profil.

Od kilku miesięcy publicznie dostępnych jest kilka narzędzi do tworzenia obrazów na podstawie zadanego opisu, tzw. promptu. Open AI (Dall-E2) Google (Stable Diffisuin) oraz Midjourney. Efekt działania tych narzędzi robi ogromne wrażenie, co łatwo zrozumieć, bo praktycznie każdemu daje możliwość „stworzenia” jakiegoś obrazu w jakimś stylu po podani jedynie krótkiego opisu. To może dać złudne poczucie własnej wspaniałości, bo efekt nie jest konsekwencją naszych zdolności artystycznych, a jedynie skutkiem działania algorytmów. Tak samo osoba uruchamiająca system AI do diagnozy radiologicznej nie jest autorem automatycznej diagnozy zdjęcia płuc.

Niezależnie od tego, co odczuwa „autor” automatycznie wygenerowanej grafiki (np. poniżej smutny artysta kontemplujący przyszłość zawodu ilustratora) pojawiła się pokusa zastępowania grafik i ilustracji pracą maszyny.

Na tym obrazku artysta ma chyba 3 nogi, ale to zupełnie nie przeszkadza, może AI Midjourney ma właśnie taką „licencję poetyczną”. Na ile to podniesie „wydajność” pracy artysty, a na ile wytworzy nową potrzebę estetyczną lub zmieni przyszłość profesji nikt tego dziś nie może przewidzieć. Jedno jest pewne, to nie jest chwilowa moda, te rozwiązania już z nami rozstaną. Ja np przy pomocy tego narzędzia zilustrowałem całe wydanie Biuletynu Konsultant, którego jestem redaktorem.

Jakie obszary ludzkiej twórczości są kolejne? Muzyka? Proszę bardzo tutaj jest lista dostępnych narzędzi AI m.in. do komponowania muzyki. Tak samo proste jak „tworzenie” grafik, bo wystarczy opisać jaka ma być- czyli podać jej parametry. Jednym z takich narzędzi stworzyłem ten kawałek w niecałe 20 min. Nie jestem artystą muzykiem, po prostu potrzebowałem podkładu muzycznego do wideo prezentacji na YT, a nie chciałem korzystać z darmowych i oklepanych kawałków, które można znaleźć w necie [LINK]. Zostawiam trochę na boku kwestie praw autorskich, bo choć ten wątek nie jest oczywisty, to wydaje się, że nie zatrzyma ani nawet nie spowolni rozwoju tych technologii.

A co z projektowaniem?

Byłoby naiwnością liczyć, że systemy AI nie zadomowią się również tutaj, choć droga do tego nie będzie tak prosta. Wykorzystanie AI w sektorze AEC trzeba podzielić na dwa zasadnicze obszary: architekturę i konstrukcję. O ile z samą formą architektoniczną można eksperymentować już dziś za pomocą przywołanych narzędzi, to jednak tworzenie pełnowartościowych projektów / modeli zawierających rozwiązania konstrukcyjne i materiałowe to jeszcze pieśń przyszłości. Biorąc pod uwagę tempo rozwoju technologii – obstawiam, że niedalekiej.

Wizualizacje wnętrz wykonane w programie Midjourney.

Bariery

Poniższy obrazek, to coś, co moi starsi koledzy projektanci nazywają malowankami – czyli coś co wygląda jak projekt, ale nim nie jest. Wygenerowany „projekt” to efekt działania algorytmu, który wyekstrahował cechy tego, jak projekt wygląda z setek, a może tysięcy przykładowych faktycznych projektów przedstawionych jako obrazy, a nie jako pliki zawierające parametry.

Modele BIM generowane w przyszłości przez AI w obszarze konstrukcji nie będą powstawały jak obrazy w Dall-E, czy Midjourney, tzn. będą powstawały na tej samej zasadzie, ale będą wymagały do wytrenowania sieci zupełnie innych danych. Z punktu widzenia technologii stawia to szereg wyznań, bo obrazy do wytrenowania sieci są dostępne w sieci „za darmo”, a modeli BIM w ten sposób się nie udostępnia, co istotnie ogranicza ilość danych niezbędnych do wytrenowania (nauczenia) sieci. Do tego trzeba dodać wymogi dotyczące klasyfikacji i parametryzacji, co nawet bez AI w sektorze AEC nie zostało dobrze opanowane. Ponadto rozwiązania bazujące na AI będą wymagały modułów sprawdzających czy wynikowy model jest zgodny z fizyką budowli i setką innych wymogów stawianych takim konstrukcjom. Niemniej jednak inaczej niż dziś, do przedstawienia całej gamy propozycji do rozważenia będzie wystarczyło jedynie zadanie brzegowych parametrów, które określą: ilość powierzchni użytkowej, pomieszczeń, kondygnacji, ilość miejsc parkingowych etc. Pod tym względem to doświadczenie będzie podobne do pracy z narzędziami generującymi grafikę, bo po zadaniu promptu (wyjściowych parametrów) użytkownik dostaje cztery propozycje do wyboru. Podobnie będzie tutaj, użytkownik (projektant?) będzie mógł wybrać z szeregu automatycznie wygenerowanych propozycji, które zajmą systemowi minuty, a nie miesiące.

Czy to jest daleka przyszłość?

Wcale nie jest, technologicznie dziś już takie rozwiązania można tworzyć, a nawet są pionierzy, którzy je tworzą: www.augmenta.ai i w mojej ocenie należy uważnie śledzić losy tego technologicznego startup’a (zanim kupi go Autodesk, co mam nadzieję nie jest planem twórców ), bo w tej dziedzinie niewątpliwie jest trend-setterem.

Pierwsze miejsce w tym wyścigu będzie wysoko nagrodzone. Problemem rozwoju tego trendu są oczywiście prawa autorskie do projektu i różne wymagania prawne i normatywne stawiane budowlom. Choć oczywiście budynek wybudowany w USA będzie niezgodny z wieloma polskimi normami, tak samo jak samochód z USA, to jednak w praktyce użytkowania nie ma żadnych różnic. Jest to więc raczej problem natury prawnej niż technologicznej i takie narzędzia będą wymagały „dostrojenia” do każdej jurysdykcji lub… międzynarodowego ujednolicenia wymagań dot. budowli, co raczej nie nastąpi.

Gdzie jest AI w przemyśle AEC?

Na razie AI wykorzystywane jest głównie w procesach optymalizacyjnych – np. optymalizacja powierzchni użytkowej vs. parametry działki, optymalizacja rozłożenia pomieszczeń, etc. Dużo więcej uwagi poświęca się systemom, które pozwolą na lepszą predykcję kosztów i czasu realizacji, czyli element procesu nazywany czasami macroBIM’em. Nie będzie to wprawdzie explainable AI, czyli AI, które będzie potrafiło uzasadnić wynikowe obliczenia, ale niewątpliwie to może być bardzo pomocne narzędzie na etapie montażu finansowego inwestycji. Powszechne jest wykorzystanie algorytmów AI na placach budów i różnego rodzaju narzędzi, które wykorzystują obraz z kamer do analizy danych, tutaj sporo osiągnięcia mają także polskie spółki technologiczne.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *