Zgodnie z prognozami z początku roku, budowlanka wchodzi w fazę recesji. Pod tym względem ten sektor gospodarki jest relatywnie prosty do analizy, bo malejąca ilość wniosków o pozwolenie na budowę oraz zatrzymanie przetargów przez zamawiających publicznych mogła przynieść tylko jeden efekt, który można było dość precyzyjnie przewidzieć w czasie. Ten czas właśnie się zaczyna, a odczyty będą słabsze z miesiąca na miesiąc przynajmniej przez jakiś czas (jakiś >=12 mies. ). Ten szczególny czas nieplanowanych zmian w organizacjach i nieuchronnych zwolnień można będzie wykorzystać na kilka sposobów. Zakładając, że nie ma firm ani nawet całych sektorów gospodarki, które byłyby w stanie wpłynąć na koniunkturę należy przyjąć, że rozsądną strategią będzie wykorzystanie tego czasu na restrukturyzację organizacji pod kątem jej wydajności i przygotowanie jej do funkcjonowania w cyfrowej rzeczywistości. Biorąc pod uwagę, że do zmian i tak będzie musiało dojść, to rozsądnym jest i zasadnym ekonomicznie, żeby okazję wykorzystać.
Za przyjęciem takiej strategii działania organizacji w sektorze AEC przemawiają doświadczenia rynku UK z czasów pandemii. W UK, inaczej niż PL restrykcje covidowe objęły również sektor budownictwa i wymusiły praktycznie zatrzymanie trwających prac budowlanych. Dziś z perspektywy czasu możemy spojrzeć na to, jak poradzili sobie z tym na wyspach. Chcę się podzielić z Państwem dwiema publikacjami, które analizują zarówno sytuację rynku budowlanego w UK w czasach pandemii, ale również omawiają strategie, które firmy budowlane i inwestorzy powinni przyjąć na przyszłość. Linki do tych artykułów umieściłem na końcu artykułu. Nie chcę oczywiście omawiać tych dokumentów w całości, ale pozwolę sobie na ich subiektywne podsumowanie.
Przykład rynku UK pokazuje, że okres silnych zakłóceń pozwolił na ujawnienie pewnych prawidłowości, które inaczej trudno byłoby dostrzec. Po pierwsze wiele procesów związanych z prowadzeniem robót nie musi być wykonywanych na placu budowy, ani nawet w biurze, co choć jest ważną obserwacją, to jednak niekoniecznie przydatną w czasie spowolnienia. Warto zwrócić uwagę jednak na to, że to technologia umożliwiła działanie firmom w takim trybie, którego najważniejszą cechą jest komunikacja. Jeszcze 5 lat wcześniej, a już na pewno 10 taka opcja byłaby nieosiągalna dla większości firm. Mimo, iż to jest tylko jeden wybrany aspekt wielu procesów na budowie, to ilustruje, że jego oddziaływanie jest horyzontalne i że ten trend będzie się tylko pogłębiał. Usprawniona komunikacja nie jest jedynym efektem cyfryzacji, bo dzięki niej możemy do procesów włączyć nowe narzędzia i technologie takie jak BIM, ale także pozwoliła na gromadzenie ogromnych ilości danych.
Najważniejszym wnioskiem płynącym z brytyjskich doświadczeń jest jednak zwrócenie się w stronę metod LEAN, o których na naszym blogu szeroko pisze starszy nawigator Robert Szczepaniak. Nawet tytuł jego wideo-bloga brzmi niepokojąco proroczo: BIM+LEAN strategia przetrwania w branży budowlanej. Sam wideo-blog oczywiście polecam.
Wprawdzie nie ma między nami całkowitej zgodności w ocenie doboru metod przetrwania, to jednak zgodni jesteśmy, że bez rewizji metod funkcjonowania całej branży nie może być mowy o podniesieniu efektywności procesów inwestycyjnych. To, na co ja pragnę zwrócić uwagę – choć nie ma o tym mowy w przywołanych artykułach – to fakt, że jakiekolwiek analizy, które miałby w efekcie przynieść poprawę wydajności byłyby niemożliwe, gdyby nie dane, którymi firmy gromadzą niemalże wyłącznie w formie cyfrowej.
Czy technologia zbawi budowlankę w trudnych czasach.

Oczywiście nie, zbawienie może stać się efektem jedynie mądrych i strategicznych wyborów, ale tych nie da się podejmować w ciemno. Nadchodzące spowolnienie firmy budowlane powinny wykorzystać do wewnętrznej transformacji wdrażając szereg rozwiązań w obszaru project managementu, jak chociażby wprowadzając zarządzanie portfelami, analizując istniejące procesy, eliminując wadliwe i wprowadzać ulepszenia.
Firmy i tak będą do tego zmuszone, ale warto pamiętać, że decyzje można podejmować lepiej w oparciu o dane, które i tak w organizacji gdzieś są. Technologię w mojej ocenie należy traktować jak bardzo skuteczne narzędzie, które dostarcza nam nowych wymiarów danych pozwalając dostrzec to, co wcześniej było nieosiągalne.
Zachęcając do lektury przywołanych artykułów jednocześnie namawiam do dyskusji.
Dodaj komentarz