Co jeszcze potrafi Open Source? Czyli znowu o Blender BIM.


Przyznam, że jako użytkownik oprogramowania dla budownictwa w większości korzystałem z oprogramowania dostępnego w ramach płatnej licencji. Natomiast do rozwiązań typu Open Source odnosiłem się ze sceptycyzmem. Szczególnie, kiedy w ramach eksperymentu próbowałem zaprojektować prostą budowlę ogrodową dla dzieci przy pomocy FreeCada w połowie 2020. Tak, wyszedłem z wprawy (karierę projektanta definitywnie zakończyłem 10 lat temu), ale narzędzie też pozostawiało sporo do życzenia. Przyjąłem założenie, że te wynalazki Open Source to jednak dla masochistów i zapaleńców. Jak potrzeba „solidnego narzędzia”, to raczej towar licencjonowany.

Pytanie, czy wszyscy potrzebują solidnych narzędzi?

Może są przypadki, kiedy rozwiązania dostępne w ramach „działalności społecznej” prezentują konkretną wartość dla użytkowników i biznesu bez konieczności odprowadzania składek do Autodesku, Trimbla czy Nemetschka? I nie mówimy tu tylko o modelowaniu. Przecież Microsoft też ma konkurencję w postaci Libre Office, czy Project Libre (jeśli nie chcemy płacić za MS Project), żeby przytoczyć kilka podstawowych „brandów”. O ile Microsoft w mojej ocenie broni się całym pakietem narzędzi opartych o chmurę w sensownej cenie (wiele osób zna mnie jako fana M365), to licencjonowane narzędzia do modelowania i analizy modeli są po prostu drogie. Jeśli nie jesteś biurem projektów, które ma szanse zamortyzować utrzymywanie narzędzi przez bieżące ich wykorzystanie, to zakup licencji do okazjonalnego wykorzystania do przeglądania modeli jest po prostu nierozsądne. Będąc na przykład konsultantem, który raz na jakiś czas chciałby podejrzeć coś w modelu, mogę liczyć jedynie na tanie/darmowe przeglądarki modeli IFC. Co począć, trzeba znać miejsce w szeregu.

Taki kierunek myślenia skierował mnie na tory cyfryzacji bez BIM w zarządzaniu projektem. Skoro nie mogłem operować modelem, skupiłem się na danych. Nie mniej, tęsknota za tym, żeby wycisnąć coś więcej z modelu pozostała. I tak oto odkryłem Blender BIM, o którym pisałem już na łamach DCN. Od tego czasu przyglądam się możliwościom aplikacji i uważam, że jest to świetne rozwiązanie dla użytkowników, którzy chcą niezależnie od twórcy modelu pozyskiwać z niego informacje, dokonywać drobnej edycji w celu generowania zestawień ilościowych, a nawet wiązać model z harmonogramem i animować realizację. Poniżej prezentuję dwa tutoriale w tym temacie.

Tutorial prezentuje, jak z modelu wygenerować zestawienie w Excelu, co może być bardzo przydatne dla osób zajmujących się planowaniem i kontrolą kosztów projektu.

Z tego z kolei dowiemy się jak powiązać model z harmonogramem w celu stworzenia animacji realizacji.

Czy te funkcjonalności to jakaś rewolucja? I tak i nie. Ich dostępność była dla mnie jakimś objawieniem. W końcu darmowe narzędzia powodują, że można w prowadzić analizy zarezerwowane dotychczas dla użytkowników drogich pakietów komercyjnych. Czy nagle Blender BIM stanie się podstawowym narzędziem pracy w consultingu? No cóż, poza tym, że jest „za darmo” trzeba mieć świadomość, że nauczenie się sprawnego korzystania z jego dobrodziejstw też jest konkretnym wysiłkiem, czyli kosztem. Natomiast otwartość środowiska Blendera, może sprawić, że zapaleńcy i innowatorzy, którzy podejmą to wyzwanie mogą odkryć nowe, wcześniej nieznane sposoby realizacji usług i prowadzenia analiz na podstawie modeli w trakcie prowadzenia projektów. Czego sobie i czytelnikom życzę.

Co sądzisz o opisanych zastosowaniach? Może masz już jakieś doświadczenia/ osiągnięcia w tym obszarze? Podziel się w komentarzu lub na Discordzie.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *